czwartek, 14 lipca 2016

Pobawisz się ze mną?

Witam robaczki, wracam już do Was z pierwszą częścią mojego nowego 'creepy' opowiadania. Moja głowa to nieskończone źródło głupich i strasznych treści, dlatego tworzę te historyjki, tak żeby wylać troszkę tych bzdurnych pomysłów na papier. Przedstawiam Wam część pierwszą, a rozwinięcie opowiadania pojawi się niedługo.

''Pobawisz się ze mną?''
Większość dzieci jak i dorosłych wierzy w historię o duchach i stworzeniach z innego świata. Duża część ich twierdzi także, że widziało taką istotę choć raz w życiu. Sammy była jedną z takich osób, wierzyła w istoty nadnaturalne i próbowała przekonać swoich rodziców, że ona naprawdę 'coś' widzi. Dziewczynka miała dopiero niecałe 10 lat, dlatego członkowie jej rodziny nie brali na poważnie jej słów i twierdzili, że naoglądała się głupot, albo że jej starszy brat naopowiadał jej strasznych historii, żeby mała bała się potem swobodnie poruszać po domu. Każda próba przekonania rodziców kończyła się niepowodzeniem i Sammy straciła już nadzieję, że kiedykolwiek jej uwierzą i pomogą od tego uciec. Mijał rok, a mała istotka musiała radzić sobie ze strachem sama, aż do Sylwestra 2004, kiedy wymyśliła sobie postanowienie noworoczne. Uznała, że skoro nikt z rodziny nie widzi żadnych ''podejrzanych i strasznych'' zjawisk to pewnie mają rację i tylko jej umysł wymyśla to wszystko, bo przecież była głupiutkim dzieckiem, które nakręca się na wszystko z byle powodu. Od 1 stycznia 2005 Sammy czuła się jak inna dziewczynka, chodziła uśmiechnięta, pozwalała mamie gasić na noc światła, chodziła sama do piwnicy, kiedy ktoś ją o to poprosił, robiła wszystko czego do tej pory się bała. Minęło sześć miesięcy, a Sammy ani razu nie widziała ani nie słyszała nic co mogłoby złamać jej postanowienie noworoczne. Któregoś wieczoru mama spytała dziewczynki, czy idzie z nią i tatą w odwiedziny do kuzynki, Sammy odmówiła i uznała, że zostanie w domu i zrobi porządki w pokoju. Jej brat Kevin poszedł do kolegi na noc, więc miała spokój i na pewno nikt nie będzie jej przeszkadzał. Kiedy tylko rodzice wyszli, pobiegła do kuchni po sok, a potem poszła do pokoju, włączyła swoją ulubioną płytę Justina i zaczęła ochoczo sprzątać. Nie minęło zaledwie 10 minut jak usłyszała z dołu jakby ktoś ją wołał. ''Mama czegoś zapomniała?''- pomyślała i otworzyła drzwi od pokoju. ''Mamo?''- krzyknęła. Cisza. Zamknęła drzwi i wróciła do sprzątania. Po kolejnych 10 minutach sytuacja się powtórzyła i tym razem wołanie dobiegało jakby spod drzwi jej pokoju. Przestraszona chwyciła szklaną butelkę od soku, podniosła delikatnie do góry, w razie gdyby musiała uderzyć intruza. Szybkim ruchem otworzyła drzwi, jednak nikogo nie ujrzała. Uspokoiła oddech, odstawiła butelkę i usiadła na łóżku. '' Uspokój się, to tylko Twoja głowa próbuje znowu robić Ci żarty'' - siedziała i myślała dobre 15 minut. Po kwadransie postanowiła zejść do kuchni i zjeść kolację, bo mama będzie zła, jeżeli nie zje nic przed 21. '' Ale mam ochotę na dużą miskę płatków''- pomyślała z uśmiechem i szybko zbiegła ze schodów. W kuchni czekała już paczka czekoladowych chrupków, które Sammy wręcz uwielbiała, nasypała sobie całą miseczkę, zalała zimnym mlekiem i zajadała. Cisza w domu była przerażająca, jednak dziewczynka nie dopuszczała do siebie żadnych 'złych' myśli bo wiedziała, że mogą wrócić sytuacje sprzed roku. Jedząc płatki zaczęła chodzić po salonie i oglądać ich wspólne zdjęcia. Kiedy miska była już pusta, Sammy odwróciła się na pięcie żeby odnieść ją do kuchni i w sekundę zamarła. Jej oczom ukazała się mała dziewczynka, być może w jej wieku, w białej nocnej koszuli, z czerwoną kokardą na głowie, z dziwnym szerokim uśmiechem na twarzy. Sammy zamknęła oczy, wzięła głęboki oddech i otworzyła je. Zjawy już nie było. '' Wiedziałam, że to tylko znów głupie zwidy''- pomyślała szczęśliwa i poszła do kuchni. Jej szczęście nie trwało długo, ponieważ owa dziewczynka w białej koszuli siedziała teraz na kuchennym blacie, a jej twarz wyglądała już nieco inaczej. Usta nie zdobił uśmiech lecz grymas bólu, a jej koszula była cała ubłocona od kolan w dół. '' Pobawisz się ze mną Sammy?''- zapytała zjawa. Biedne dziecko nie wiedziała co odpowiedzieć i po raz drugi spróbowało triku z oczami i oddechem. Tym razem nie podziałało. '' No pobaw się ze mną, nie zrobię Ci krzywdy''- po raz kolejny odezwała się zjawa. ''Nie! Nie jesteś prawdziwa, odejdź!''- krzyknęła Sammy i pobiegła do telefonu, żeby zadzwonić do mamy. Zjawa nawet nie drgnęła, wiedziała, że matka nie uwierzy w brednie małej i zignoruje ten telefon. Tak się właśnie stało, mama uspokoiła tylko córkę, mówiąc, że pewnie znów Kevin naopowiadał jej bzdur. Zapłakana Sammy odwróciła się w stronę kuchni, tajemnicza dziewczyna stała teraz w progu i powiedziała '' To jednak się pobawimy.. przyjaciółko''.

środa, 13 lipca 2016

Podejście numer...

Cześć.
Zaczynam prowadzenie bloga już chyba z piąty raz, niestety każde podejście kończyło się kilkoma postami i wielką klapą. Długi czas rozmyślałam nad tym czy warto do tego wracać i zaczynać nowego bloga? Początek tegorocznych wakacji pokazał mi, że powinnam spróbować swoich sił i zacząć na nowo. Główną moją zajawką są zdjęcia i opowiadania. Pewnie nie wiesz o czym ja bredzę, więc wyjaśniam. Od lat czuję w sobie wielkie zainteresowanie fotografią jednak nie mam czasu ani pieniążków żeby to ''hobby'' rozwijać profesjonalnie, dlatego pomyślałam, że blog będzie dobrym miejscem na wylewanie moich bardzo artystycznych zdjęć i być może komuś się one spodobają. Drugi pomysł to pisanie opowiadań. Będąc w liceum tworzyłam fantastyczne historię, które potem lądowały na moim starym blogu. Było kilku czytelników, dostawałam miłe komentarze, niektóre z konstruktywną krytyką, za co bardzo dziękowałam.Niestety jak to ja zapomniałam o blogu i moje pisanie się skończyło. Ostatnio biłam się z myślami, czy warto tworzyć bloga łącząc fotografię z fantastycznymi opowiadaniami i czy wypada 20-latce upubliczniać niestworzone historie powstające w jej głowie. Koniec rozmyśleń i czas na działanie! Zawsze znajdzie się osoba z jakimś 'ALE' a ja nie chce dogadzać innym tylko spełniać siebie, dlatego postanowiłam realizować to co kocham i umieszczać tutaj. Będzie mi bardzo miło jeżeli ktoś tutaj zajrzy i postanowi zostać na dłużej.
Ściskam gorąco i do następnego wpisu :)